Spędzanie czasu wolnego w Galeriach Handlowych w ostatnich latach stało się bardzo popularne, na tyle popularne, że jest określane kolejnym „sportem narodowym Polaków”. Co spowodowało, masowy odpływ ludzi z miejskich przestrzeni publicznych – tzw. ulic handlowych do komercyjnych centrów handlowych i czy jest szansa na alternatywną ofertę przestrzeni publicznej miasta ?
Czy miasta przegrały walkę o użytkownika?
Jak zwykle o wszystkim zdecydowały szczegóły prostych rozwiązań. Ludzie chętnie spacerują i „wysiadują” miejsca, jeśli stworzy się im ku temu warunki – dostrzegli to Inwestorzy budujący centra handlowe. Jak wynika z badań w Galeriach handlowych nie tylko przesiadują mieszkańcy miasta ale dość często są to cele podróży odległych nierzadko nawet o 100 km gości z sąsiednich miejscowości. Innym trendem jaki się obserwuje jest odwiedzanie kolejnych miast właśnie śladem Galerii Handlowych z pominięciem całej oferty miejskiej przestrzeni publicznej! Powód jest prosty ya druga jest zbyt mało atrakcyjna by w niej spędzić czas a jeśli nawet jest atrakcyjna to nie jest wypromowana na tyle by stała się celem samym w sobie. Ludzie najchętniej zostają tam gdzie przestrzeń żyje a Galerie Handlowe to przestrzeń tętniąca życiem o każdej porze dnia! Przeciwnie się dzieje z przestrzeniami publicznymi miast, które często nie zatrzymują ludzi przez co wydają się mało atrakcyjne lub po prostu nie oferują warunków by w niej pozostać. Wówczas mamy wrażenie, że każdy w niej się spieszy i ucieka a to nie tworzy atmosfery zachęcającej do spędzenia w niej czasu. Do tego wszechobecne samochody – czyli zatłoczone ulice lub ulice jak parkingi. Tego wszystkiego nie ma w Galerii Handlowej. Jak już zaparkujemy a z tym prędzej czy później każdy sobie poradzi to wchodzimy do przestrzeni z ofertą handlową i kulinarną, często uzupełnioną różnymi wydarzeniami, mamy w niej małą architekturę zbliżoną do miejskiej (ławki, zieleń, fontanny), ciepłe światło, muzykę dostęp do toalet i place zabaw dla dzieci. Które z tych rzeczy znajdujemy w przestrzeni publicznej ? A przecież właśnie na zasadach urządzania przestrzeni publicznej opierali swoje projekty twórcy przestrzeni handlowych w Galeriach !
Dlatego miasto przeniosło się z ulicy do Galerii Handlowych. Czy należy z tym trendem walczyć? Moim zdaniem nie! Należy przede wszystkim wykorzystać fakt, że ludzie chcą spacerować wśród dobrze zorganizowanej oferty handlowo-usługowej i korzystać z przestrzeni dobrze urządzonej by w niej spędzać czas. Zamiast walczyć wykorzystajmy to doświadczenie by stworzyć w miastach alternatywne miejsca poza Galeriami handlowymi: deptaki, podwórce miejskie (woonerfy), place, skwery, miejskie parki czy bulwary itp. A może warto pomyśleć o powrocie do ulic handlowych z ofertą jakiej nie ma w Galeriach jak to już robią społecznicy z lokalnymi przedsiębiorcami w kilku miastach wykorzystując dostępne a zapomniane i zaniedbane przestrzeni miejskie – rewitalizując je społecznie.
Niestety większość polskich ulic handlowych przegrała dotychczasową konkurencję o użytkownika, stając się parkingiem ograniczonym murami budynków, pod którymi przemykają często wąskimi chodnikami piesi – szybko uciekając z tych miejsc jako mało atrakcyjnych i ze stosunkowo słabą ofertą. Taki trend spowodował, że handel osłabł na tyle, aby na tych ulicach zaczęły dominować banki i salony telefonii komórkowej, choć te ostatnie już też zaczynają wybierać już miejsca gdzie są ludzie czyli Galerie handlowe.
To jest ten moment !
Czy zatem nie przegapiliśmy najlepszego czasu, aby zawalczyć o ożywienie naszych miast? Moim zdaniem nie – ten najlepszy czas właśnie nadchodzi! To właśnie teraz warto zadbać o przestrzeń publiczną miast bo jest szansa na pozyskanie na ten cel środków z różnych źródeł finansowania. Można to próbować zrobić m.in. w ramach obszarowej rewitalizacji (np. w obszarze dzielnic), tworząc przy tym nową ofertę tak, by również uzyskać efekt społeczny, co raczej nie jest trudne tylko wymaga chęci, kreatywności i determinacji w tworzeniu oferty wspólnie z tymi którzy będą z niej korzystać. Dzisiaj ważne jest aby projektować przestrzenie nie dla użytkowników, tylko z użytkownikami. Jeśli tego typu projekty będą poprzedzone warsztatami, na których poznaje się potrzeby i oczekiwania wówczas mieszkańcy, a następnie goście wrócą chętnie do tych przestrzeni, które zostały stworzone wspólnie z nimi i nikt nie będzie musiał mówić, że coś było tworzone dla kogoś. Przestanie też dominować stwierdzenie, że zamiary były dobre a wyszło jak zwykle bo „MIASTO” zrobiło coś słabo! Wtedy po prostu powstanie lepsza wspólna lepsza przestrzeń, akceptowana przez ludzi bo to oni „wirusowo” zachęcą innych, pokazując to co pozytywne. Staną się ambasadorami rozwiązań i tymi którzy pokarzą jak z nich korzystać. Poczują się gospodarzami w mieście a o to przede wszystkim chodzi w rewitalizacji społecznej.
Środki na rewitalizację z funduszy UE to jednak nie jedyna droga finansowania, tego typu przedsięwzięć. Jak pokazały już pierwsze inicjatywy rewitalizacji miejsc zaniedbanych, prowadząc do odrodzenia się tych miejsc w nowej funkcji warto szukać również innych sposobów takich jak spółdzielnie czy partnerstwa społeczników z lokalnymi przedsiębiorcami. Aby jednak dało to pozytywny szerszy efekt warto by w tego typu przedsięwzięcia zaangażował się Samorząd i starał się pomóc a jeśli nie potrafi niech usłyszy potrzeby mieszkańców. Te przykłady o których wspomniałem udowodniły, że z powodzeniem można ciekawie zagospodarować przestrzeń często „niczyją” bez udziału 100 % środków publicznych czy dotacji unijnych. Warto zatem pomyśleć o programach lokalnych partnerstw na kształt Partnerstwa Publiczno – Prywatnego w wymiarze dzielnicowym czy pomóc ciekawym i mocno zdeterminowanym grupom społecznym aby mogli naprawić „sobie i innym” miasto. Nie chodzi tutaj, aby wyręczyć Samorządy, ale aby szukać i łączyć różne drogi do tego samego celu – rewitalizacji przestrzeni publicznej w taki sposób aby zatrzymać w niej ludzi i stworzyć z nimi ofertę dla wszystkich. Aby uzyskać wymiar społeczny i akceptację przestrzeni publicznej jako synonimu miejsca dzięki, któremu żyje się lepiej. I tak jak wspomniałem wcześniej nie jest celem, aby rywalizować z galeriami handlowymi, warto tworzyć dla nich po prostu alternatywę, gdyż spokojnie mogą te dwie przestrzenie tworzące klimat miasta w dzisiejszym świecie współistnieć. Takie przykłady są znane nie tylko w Europie czy na Świecie – tak też się dzieje w małej skali np. w Poznaniu, gdzie obok Galerii Stary Browar – niewielki park przyciąga ludzi a niedaleko pomimo kilku galerii handlowych powstają przestrzenie alternatywne z inicjatywy ruchów miejskich. Ale to jeszcze wciąż za mało by mówić o sposobie na uratowanie „zamierających” ulic w miastach.
Jak ożywają miejsca publiczne ?
Niewątpliwie jedną z ciekawych dróg do celu jakim jest spędzanie czasu w przestrzeni publicznie dostępnej z ofertą alternatywną dla galerii handlowych pokazały lokalne inicjatywy większych miast takich jak Wrocław, Poznań czy Kraków. W tych miastach społeczny wymiar rewitalizacji jest już obecny poprzez aktywność lokalnych inicjatyw (społeczników i przedsiębiorców) w wyniku których powstały takie miejsca jak np. OFF Piotrkowska w Łodzi, OFF Grabary w Poznaniu, Nadodrze we Wrocławiu, Węglowa w Białymstoku oraz Krakowskie Forum Przestrzenie czy Gdański Garnizon Kultury .
Te miejsca dobrze wypromowane w świadomości ludzi, mogą równie dobrze stać się wizytówką i celem odwiedzin nie tylko mieszkańców ale i gości (turystyka miejska) co pozwoli im się dalej rozwijać. Samorządy jednak muszą tą ofertę próbować wzbogacać, bo nie wszytko da się zrobić lokalnymi inicjatywami oddolnymi choć należy je wspierać.
Wszystkie te inicjatywy pokazują, że zjawisko prywatnych miast w przestrzeni publicznej istnieje i zrodziło się z potrzeby, której nie dostrzegały wcześniej Samorządy. Ludzie chcą alternatywnych przestrzeni dla galerii handlowych i wcale to nie oznacza, że z tych galerii przestaną korzystać, bo zapotrzebowanie jest na jedno i drugie. Warto zadbać aby miejskie przestrzenie publiczne stały się miejscami dla ludzi i dzięki ich inicjatywie i zaangażowaniu w tworzenie lepszego miasta można wskazać urzędnikom drogę do miasta w którym żyje się lepiej!
Wymienione wcześniej ciekawe, oddolne miejskie inicjatywy to dobry przykład, na to że w ramach rewitalizacji przestrzeni publicznej mieszkańcy i goście oczekują stworzenia miejsc „do wysiadywania” czyli do spędzania czasu. Jak widać nie trudno stworzyć ciekawą ofertę i zatrzymać ludzi w przestrzeni publicznej – wystarczą chęci, zaangażowanie a często, po prostu wsłuchanie się w głos miasta, On najlepiej opowiada o potrzebach ludzi! Zatem dlaczego nie wykorzystać tego głosu aby zebrać pomysły na lepszą rewitalizację miejsc i współtworzyć te projekty dzięki zaangażowaniu w proces określania jej zakresów i ram wraz z tymi którym ma ona służyć! Doświadczenia płynące z pilotażowych warsztatów kreatywnych w których uczestniczą profesjonaliści (plastycy, historycy, inżynierowie, urbaniści i architekci wraz z psychologami dyskutując z mieszkańcami i ruchami miejskimi o potrzebach, nie są tylko ofertą ciekawego spędzenia czasu ale pozwalają wsłuchać się lepiej w głos mieszkańców i odkryć ich potrzeby. Konsekwentna obsługa tych potrzeb prawie nigdy nie jest sprzeczna z zakładanymi celami rewitalizacji miejsca, natomiast prawie zawsze buduje poczucie odpowiedzialności i świadomość jakości miejsca które użytkujemy wspólnie każdego dnia.
Korzystając właśnie z siły napędowej społeczników i aktywistów miejskich warto, aby Samorządy włączyły się w ten nurt tak, by wokół tych inicjatyw szukać obszarów i celów rewitalizacji w latach następnych. Tak lokowane środki, w tym unijne z pewnością, że zagwarantuje to trwałość efektów większą niż 5 lat (wymagana w projektach UE). W mojej ocenie takie projekty połączą pokolenia i mają też szanse przetrwać pokolenia. A właśnie dla tych kolejnych pokoleń warto zadbać o jakość ich życia i ofertę w mieście bo czy chcemy, czy nie chcemy jesteśmy mieszczanami a większość populacji żyje i będzie żyła w miastach w XXI wieku. Warto zwrócić uwagę na fakt, że zjawisko „naprawiania miasta” zrodzone z inicjatyw społecznych a dotyczące najczęściej naprawy przestrzeni publicznej, tworzy lub wzmacnia lokalne społeczeństwo obywatelskie.
Samorządy, które będą potrafiły wykorzystać taką szansę dzięki umiejętnemu współdziałaniu z lokalnymi aktywistami i społecznikami stworzą atrakcyjne miejsca z bogatą ofertą. Zatrzymując ludzi w przestrzeni publicznej przyciągnął kapitał ludzki i finansowy. Takie działanie jest uniwersalne i dostępne zarówno dla małych miasteczek, jak i dla dużych miast , co pokazuje istnienie takich inicjatyw na poziomie dzielnicy i na poziomie metropolii.
Przykładem działań większych ośrodków, które chcą coś zmienić z martwymi strefami przestrzeni publicznych w ramach rewitalizacji miejsc by „przywrócić” jakości życia w mieście, o czym możemy m.in w tekście Witolda Urbanowicza – „Wiedeń zwraca ulice mieszkańcom. Atrakcyjną przestrzeń tworzą piesi”. Przykład ten potwierdza, że są już działania poprawy jakości życia poprzez przemianę/rewitalizację, które wychodzą poza inicjatywy dzielnicowe i promują miasto. O działaniach w małej skali i tzw. zjawisku „miast prywatnych” stworzonych lokalnie przez społeczników, można przeczytać m.in. w ciekawej pozycji wydawniczej, kreującej opinie o trendach, a mianowicie w numerze 14 wydawnictwa F5 TREND BOOK „ Trendy rynku i kultury”.
Właśnie w tym wydawnictwie jako trend numer 1 zostało zauważone zjawisko inicjatyw społecznych w przestrzeniach publicznych dzielnic miast. Zaprezentowano w nim m.in. opisane wcześniej inicjatywy społeczne, które tworzą ciekawą ofertę przestrzeni publicznej. Można w niej znaleźć miejsce na biznes, edukację, kulturę i dobre jedzenia – jednym słowem zostać w niej na chwilę dłuższą lub krótszą i z pewnością ciekawie spędzić czas a później powracać i mieć alternatywę dla spędzania czasu w galeriach handlowych bo, gdy ma się wybór, żyje się ciekawiej …
Dla tych, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej o tym jak budować płaszczyznę dla dobrych pomysłów i realizować je wspólnie z Samorządem oraz o tym jak Samorząd może inspirować i tworzyć partnerstwo z lokalnymi społecznościami powinni zajrzeć na Forum Przestrzenie Miejskie w Katowicach , gdzie napotkają na nasz (blogowy) głos w dyskusji m.in. w tej sprawie.
Pełna relacja z tego wydarzenia oraz poszerzona publikacja już niebawem pojawi się na naszym blogu. A kontynuacja tematu o sposobach na udaną rewitalizację oraz o tym jak ją przygotować i jak projektować miasto dla ludzi także pojawi się już „za chwilę” na naszym blogu …